wtorek, 21 grudnia 2010
Coraz bliżej świąt....
I jakoś smutno wokoło. Nie czuję tej podniosłej atmosfery. Nie czuję zapachu choinki, ciepła w domu, radości kupowania prezentów... Jakoś to odeszło... Pewno zabrała to ze sobą Mama 2 lata temu...
Staram się, żeby było świątecznie. Zrobiłam już pierożki z kapustą i grzybami, rybę, gołąbki. Dziś jeszcze pierniczki upiekę. "Malutkie" ozdoby już powiesiłam w oknach. Bo widok z okna mam przepiękny... Domy z betonu koloru pasteli. Przyszykuję dziś też odświętne ubrania do stołu wigilijnego dla każdego. I będę dalej szukać magicznej atmosfery Świąt Bożego Narodzenia....
Zostały jeszcze dwa dni do świąt. Może się uda.I mimo, że zabraknie przy stole świątecznych tych, których bardzo kochaliśmy, to będą Ci których nadal kochamy...
niedziela, 19 grudnia 2010
NIEZAPOMINAJKA EWY.
Ewa jest uczennicą. Taką zapominalską uczennicą. Zapomina wielu rzeczy: odrobić lekcje, przynieść blok na technikę, nauczyć się tekstu piosenki na muzykę, zrobić ciasto na szkolną wigilię itp. Może to wynika z natłoku zadań szkolnych, jakie ma wykonać w domu. Chyba trochę za dużo zadają do domu... A przecież dziecko chce się też i pobawić i pobrykać, po prostu poleżeć. Brakuje czasu. A może wynika to z braku jej organizacji? Postanowiłam więc dziecku pomóc. Od tego między innymi ma swoją mamę. Zebrałam parę rzeczy, zeszłam do piwnicy po stary obraz, przejrzałam parę blogów by zaczerpnąć inspiracji i zrobiłam NIEZAPOMINAJKĘ. Teraz Ewa chyba będzie na bieżąco ze szkołą, a ja już rzadziej usłyszę jej "Zapomniałam, mamo."
czwartek, 11 listopada 2010
Jesienne drutowanie w trakcie.
Szybko pojawiające się wieczory sprzyjają dzierganiu różności. Chociaż powiem szczerze, że druty tak mnie wciągnęły, że bym w każdej chwili dziergała... Szaleństwo. Lubię jak z nitki i dwóch patyków wychodzą cieplutkie i kolorowe twory. A jak się jeszcze podobają rodzinie, to znów bym dziergała. No tak, ale kto by wtedy obiad zrobił?
wtorek, 19 października 2010
Różności wełniane.
poniedziałek, 20 września 2010
Wspomnienie lata...
wtorek, 20 lipca 2010
Zaczęłam szyć.
Dziś rano wstałam i postanowiłam zrobić coś, co odkładałam już bardzo długo. Zakupiłam materiał, wyszyłam aplikację, znalazłam instrukcje szycia i.... wszystko odłożyłam na później. I zawsze brakowało czasu. Do dzisiaj. Zabrałam się do szycia i wyszło mi to. Jestem zadowolona, ponieważ mimo nierównych ściegów, jestem dumna ze swojej torby. Już planuję uszyć następną. To naprawdę wciąga.
Subskrybuj:
Posty (Atom)